czwartek, 6 grudnia 2007

Mieszkania - Koziegłowy

Mieszkania Poznań, Koziegłowy

Moja pierwsza wycieczka do Kozichgłów była mocno dziwna. Był środek zimy, zbliżała się wigilia a ja tłukłem się miejskim autobusem do zupełnie nie znanego mi miejsca. Miałem cel, ale to nie jest ważne. Ważne jest co zastałem na miejscu. Dziwny spisek losu i pogody sprawił, że oprócz grubej warstwy białego puchu pokrywającej drogi, trawniki i chodniki, biało było wszędzie. Mgła jaka unosiła się w powietrzu kryła w sobie jakąś posępną tajemnicę. Gdy tak wędrowałem ulicami tej sennej miejscowości, nagle z mgły atakowały mnie kształty. Domy, hale, sklepy. Wyglądało to naprawdę surrealistycznie, szczęśliwi ludzie w swoich mieszkaniach, zupełnie nie świadomi cichego niebezpieczeństwa jakie pojawiło się w ich mieście. Niewinnie wyglądająca mgła była wszędzie, połykała cały świat. W tamtej chwili byłem pewien, że to co znika mi z pola widzenia znika już na zawsze, zagubione gdzieś w nicości